Pod skrzydłami Opatrzności

Tylko strzeżonych bogowie strzegą...
Mieliśmy niedawno kolejny dowód braku zbiorowej opatrznośnościowej opieki ze strony watykańskiego boga w Trójcy Przenajświętszej czy też Niekopulanej Dziewicy – tym razem w katolickim Peru. Podczas największego od 50 lat trzęsienia ziemi na południu kraju zginęło ponad 500 osób w miastach Chincha i Pisco z czego kilkaset wiernych modlących się w kościele w miejscowości Ica. Nie sposób ocenić rozmiarów tragedii; setki zwłok na ulicach, miasto jak po bombardowaniu, 70 proc. domów w gruzach - tak przedstawił sytuację, burmistrz 100-tysięcznego Pisco.
Tymczasem w Świnoujściu, na pogrzebie pielgrzymów, ofiar katastrofy autokarowej we Francji, arcybiskup ordynariusz metropolita Zygmunt Kamiński powiedział, że ich nagła (a niespodziewana) śmierć była tak naprawdę... łaską od Boga bo szybko poszli do nieba (omijając czyściec?)
Nie życzę nikomu takich łask nawet samemu księdzu biskupowi, który powinien się wraz z całym duchowieństwem w końcu zdecydować, czy nadal modlić się w kościołach (i na kompletach) o „wybawienie od nagłej i niespodziewanej śmierci” czy może rzucić się w jakąś wodnistą otchłań albo z wysokiej skały zaraz po połknięciu wafelka zwanego eucharystią.