Forum Forum o katolicyzmie Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Uczucia religijne Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Pon 11:47, 19 Lut 2007 Powrót do góry

Z pewnym zdziwieniem obserwuję na forach zwanych "katoilickie" manipulacje Administratorów czy Moderatorów wokół tak zwanego "urażania uczuć religijnych" kogoś przez coś, czy odwrotnie... W końcu dochodzi do zagubienia meritum sprawy, a pozostaje zwykła, "politycznopoprawna" usakralniona sofistyka. Uważam, że każdy ma prawo do wyrażenia swojego poglądu nie przekraczając granicy powszechnie uznanej za wulgarność, brak wychowania, gdzie inwektywa jest argumentem siły, bo komuś zabrakło siły argumentu. Poza tym dozwoliłbym na swobodne, dla adwersarza dolegliwe, celne i szczere artykułowanie swoich poglądów, inaczej wszystkie mechanizmy, które powinniśmy byli na życzenie osób nadwrażliwych uruchomić (no bo kto wie, gdzie u kogo znajduje się ten nieprzekraczalny punkt wrażliwości, poza którym on już czuje się urażony w uczuciach swych religijnych tylko dlatego, że wiarę oparł nie na wiedzy, a na uczuciach właśnie, albo też owe uczucia źle ulokował, bo we wierze?!) przypominają mi sieć pajęczą, która jest tak poprzez poprawność wypaczona, zdeformowana, że dla samego pająka wręcz niebezpieczna...
Skończcie zatem z tymi nadwrażliwościami - skoro ktoś jest nadwrażliwy niech w ogóle nie wchodzi na fora, gdzie dyskusja odbywa się w gronie ludzi dojrzałych, emocjonalnych, często przykro przez jakąś doktrynę czy ideologię doświadczonych i skrzywdzonych, jakże często poirytowanych albo oczywistym matołectwem, albo też religijnym zaślepieniem, kołtunerią czy bigoterią w miejsce wiary montującym osobnikowi wierzącemu... uczucia religijne, czyli coś, co - jak pornografia - nigdy i nigdzie nie zostało zdefiniowane!
W ogniu dyskusji okazuje się, że nie da rady skutecznie wierzyć, opierając wiarę na wiedzy krytycznej, osiągniętej na drodze analitycznej (co trąca herezją empirii, dla każdej wiary zabójczej!) a raczej oprzeć się trzeba na "wiedzy" dogmatycznej (ta "papka" zwalnia wiernego od wszelkich dociekań i niepokoju poznawczego) - a wiadomo, że "tak smarując" na każdym forum będziemy się czuli nieustannie "urażeni na uczuciach". Z wchodzeniem na fora dyskusyjne jest tak, jak z filmami - nie prowadzi się dzieci na film od lat 18-tu, bo to nie dla nich obraz i dźwięki, gdyż one mogą naruszyć boleśnie ich infantylny świat naiwnych wartości, wyobrażeń i złudzeń, do którego z racji swego dziecięctwa mają prawo...

W dobie nacisku naukowych faktów na fortecę zleżałych religijnych mitów każdy, kto chciałby się schować w kokonie wiary, w którym nikt by go nie "uraził", ciągle będzie się spotykał z bolesnymi kontuzjami, jego rojenie "o dozgonnym spokoju w kwestiach wiary" jest niewykonalne, a wieczne pozostawanie dzieckiem w świecie, jaki znamy, albo jest niemożliwe, albo zabójcze, albo wysoce kontuzjogenne... albo tylko dla Downów!

Soczyście, acz kulturalnie argumentujmy, "dawajmy właściwe rzeczy słowo", zabobon, dogmat, zwykłą głupotę, bigoterię, dewocję, minoderię, obłudę i fałsz oraz naiwność wierzących według zasady BMW, ich parafialne - im większe tym dla dobrodziejów "zyskowniejsze" - obskuranctwo nazywajmy wyrazami, które na tę okoliczność już dawno przed nami na ich określenie wymyślono. Nie wysilajmy się na stosowanie synonimów, stępiających sens i wymowę określeń głównych! Kłamstwo czy zwykle łgarstwo niech nie będzie zastępowane "mijaniem się z prawdą", inaczej rozmyjemy formę każdego dyskursu do kształtu, w którym nic nie będzie jasno i wyraźnie określone - ot, powstanie taka zmiksowana, pseudopoprawna świętobliwa papka-zupka niewiadomego smaku, składu, świeżości, wyrazistości i wartości odżywczej, podczas jedzenia której niepożądane jest mieć w gębie przysłowiowy "ząb", a co dopiero pełny garnitur wyrazistego uzębienia...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cubix
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 236 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:17, 19 Lut 2007 Powrót do góry

Oczywiście, masz rację, kto jest zbyt wrażliwy na szczerość niech na fora nie wchodzi. Wyrażać własne opinie oczywiście można nie przekraczając bariery wulgaryzmów i obrażania użytkowników


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hybrid




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 25 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Myślenica

PostWysłany: Pon 20:23, 19 Lut 2007 Powrót do góry

[color=grey]
Redemptor napisał:

Uważam, że każdy ma prawo do wyrażenia swojego poglądu nie przekraczając granicy powszechnie uznanej za wulgarność, brak wychowania, gdzie inwektywa jest argumentem siły, bo komuś zabrakło siły argumentu. Poza tym dozwoliłbym na swobodne, dla adwersarza dolegliwe, celne i szczere artykułowanie swoich poglądów, inaczej wszystkie mechanizmy, które powinniśmy byli na życzenie osób nadwrażliwych uruchomić (no bo kto wie, gdzie u kogo znajduje się ten nieprzekraczalny punkt wrażliwości, poza którym on już czuje się urażony w uczuciach swych religijnych tylko dlatego, że wiarę oparł nie na wiedzy, a na uczuciach właśnie, albo też owe uczucia źle ulokował, bo we wierze?!) przypominają mi sieć pajęczą, która jest tak poprzez poprawność wypaczona, zdeformowana, że dla samego pająka wręcz niebezpieczna...


Hmmm... No czytając to, zastanawiam się:

Arrow Ile byłoby tu pięknych zdań Very Happy

Arrow Owszem, własne zdanie jest istotne. Kwestia tylko, jeśli ktoś w swoich wywodach przekracza granicę własnej, obiektywnej opinii a zaczyna oskarżać kogoś/coś o czym traktuje jego zdanie. Celne nie znaczy obraźliwe, beszczelne, okrutne wyrażanie swojego zdania. Jak możesz sądzić że rozmawiając o religii z kimś wierzącym, będzie biernie się przyglądał jak obrażasz i depczesz coś, co dla niego jest święte? Nie dziw się że każdy tak reaguje. Każdy kto poważnie traktuje to w co wierzy. Twierdzisz że wiare opiera się na wiedzy? Oj nikła jest Twoja wiedza na temat wiary. Gdyby wiara była wiedzą, stałaby się nauką, a wiara nie miałaby sensu. Wiara to głównie uczucia.

Redemptor napisał:

Skończcie zatem z tymi nadwrażliwościami - skoro ktoś jest nadwrażliwy niech w ogóle nie wchodzi na fora, gdzie dyskusja odbywa się w gronie ludzi dojrzałych, emocjonalnych, często przykro przez jakąś doktrynę czy ideologię doświadczonych i skrzywdzonych, jakże często poirytowanych albo oczywistym matołectwem, albo też religijnym zaślepieniem, kołtunerią czy bigoterią w miejsce wiary montującym osobnikowi wierzącemu... uczucia religijne, czyli coś, co - jak pornografia - nigdy i nigdzie nie zostało zdefiniowane!


Fora dyskusyjne nie są tylko dla osób anty wierzących. Nie można też wychodzić z założenia że każdy człowiek jest ateistą. Nie wszystkich wiara krzywdzi, nie wszyscy są anty. Każdy kto wchodzi na jakieś forum dyskusjyne, albo udziela się w dyskusji wie o czym się rozmawia i musi się liczyć z takim i takim stanowiskiem. Zawsze są dwie strony barykady.

Redemptor napisał:

W ogniu dyskusji okazuje się, że nie da rady skutecznie wierzyć, opierając wiarę na wiedzy krytycznej, osiągniętej na drodze analitycznej (co trąca herezją empirii, dla każdej wiary zabójczej!) a raczej oprzeć się trzeba na "wiedzy" dogmatycznej (ta "papka" zwalnia wiernego od wszelkich dociekań i niepokoju poznawczego) - a wiadomo, że "tak smarując" na każdym forum będziemy się czuli nieustannie "urażeni na uczuciach". Z wchodzeniem na fora dyskusyjne jest tak, jak z filmami - nie prowadzi się dzieci na film od lat 18-tu, bo to nie dla nich obraz i dźwięki, gdyż one mogą naruszyć boleśnie ich infantylny świat naiwnych wartości, wyobrażeń i złudzeń, do którego z racji swego dziecięctwa mają prawo...


Małe masz pojęcie o wierze, skoro takie masz o niej zdanie. Wiara nie zwalnia nikogo z dociekań i niepokoju poznawczego. Wtajemnicza i umacnia, ale cechą wiary są rzeczy transcendentne. Każdy człowiek tak naprawdę sam kształtuje swój światopogląd i system wartości, nie zależnie jak bardzo próbowałbyś na to wpłynąć.

Redemptor napisał:

W dobie nacisku naukowych faktów na fortecę zleżałych religijnych mitów każdy, kto chciałby się schować w kokonie wiary, w którym nikt by go nie "uraził", ciągle będzie się spotykał z bolesnymi kontuzjami, jego rojenie "o dozgonnym spokoju w kwestiach wiary" jest niewykonalne, a wieczne pozostawanie dzieckiem w świecie, jaki znamy, albo jest niemożliwe, albo zabójcze, albo wysoce kontuzjogenne... albo tylko dla Downów!


Widzisz, są ludzie i tacy i tacy. Każdy ma wybór. Wybrałaś drogę ateizmu(który i tak nie jest czystym ateizmem). Dlaczego uważasz że każdego człowieka trzeba uświadomić, przebudzić. To że Ty nie wierzysz, nie znaczy że cały świat ma robić to samo. Wszyscy dokonują wyboru. Jedni dlatego że chcą, inni dlatego że wiara im się opłaca, ostatni zaś wybierają tą samą drogę, tylko że inaczej po niej idą. Wszyscy żyją w jednym świecie.

Nie obrażaj ludzi z zespołem Down'a. To nie ich wina że chorują na to, na co chorują.

Ehhh... Przepraszam że to powiem, ale denerwują mnie ludzie którzy chcą za wszelką cenę zniszczyć i oczernić wiarę, mówiąc "prawda" Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)