Forum Forum o katolicyzmie Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Zbuntowane Betanki Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Sob 13:34, 20 Paź 2007 Powrót do góry

W obronie zbuntowanych Betanek
W zwykłym dniu, wypełnionym z reguły sprawami o niewielkim znaczeniu, bywa, że rozgrywają się zdarzenia, które nie tylko polityków powinny pobudzić do przemyśleń. Ostatnio jest to usunięcie Betanek z klasztoru, a także komentarze do tej sprawy.
Uderzające jest, że wszyscy zapraszani do studia telewizyjnego wyrażali zaniepokojenie losem sióstr zakonnych z tego powodu, że nie są one posłuszne woli pana biskupa Życińskiego. Mamy wyrazisty obraz Kościoła i społeczeństwa katolickiego, w którym posłuszeństwo zwierzchnikowi jest wartością podstawową czyli nadrzędną. Nie Panu Bogu – tylko biskupowi. To właśnie biskup orzekł, że widzenia matki przełożonej są niewiarygodne, a przecież wielu świętych tego Kościoła też miało podobne widzenia, które uznano za wiarygodne. To biskup stwierdził, że Betanki nie są już zakonnicami.
Zdarzenie dotyczące bezpośrednio Betanek z Kazimierza Dolnego stanowi jeden z dowodów na to, że brakuje w Polsce szacunku dla ludzi wierzących inaczej, niż nakazuje to Pan na Watykanie. Konstytucyjna wolność sumienia i wyznania staje się fikcją, skoro policjanci usuwają siłą niewinne kobiety, a prokuratura chce przesłuchiwać betanki, które... nie naruszyły prawa! Okazuje się, że odejście od litery katolicyzmu stanowi zagrożenie dla porządku prawnego w Polsce. Mają, niestety rację ci, którzy piszą, że w Polsce żyjemy obecnie w czasach neośredniowiecza.
Nie mniej niepokojące jest to, że zgodnym chórem powtarza się w telewizji, iż betanki z Kazimierza uległy jakiejś psychomanipulacji i że powinny zostać poddane psychoterapii. W tej sytuacji formułuję pytania, na które nie umiem znaleźć logicznej odpowiedzi. Dlaczego te same osoby w telewizji nie wyrażają na przykład obawy, że w tysiącach zamkniętych klasztorów dochodzi do psychomanipulacji oraz mobbingu np. ze strony przełożonych? Dlaczego religijność betanek z Kazimierza wymaga leczenia, a religijność tych, którzy uczestniczą w rozmaitych oazach Kościoła rzymsko-katolickiego czy w ruchu Opus Dei, jest prawidłowa?
Nie ma wyznania, które miałoby monopol na prawdę. Również ateiści nie mają na nią monopolu. Trzeba publicznie mówić o tym, że zasad, na których opierają się instytucje kościelne poszczególnych wyznań - zarówno chrześcijańskich, jak i niechrześcijańskich - nie stworzył Bóg. Boga widują niektórzy, zgodnie z ich zapewnieniami, jedynie we własnych objawieniach. Inni mogą w to wierzyć bądź nie. Do wiary nie wolno nikogo skłaniać. Nawet tej „jedynie słusznej” rzymsko-katolickiej. Historia dziejów ludzkości zna bardzo wiele tragicznych przykładów zmuszania do wyrzeczenia się własnych wierzeń.
W każdej epoce powstaje nowe wyznanie religijne, oczywiście - nie przez Boga tworzone, tylko przez ludzi. Niewiele w Polsce wiadomo o tym, że na przykład żyje obecnie w Indiach Sai Baba, mający wielu wyznawców na różnych kontynentach. Sai Baba mówi o sobie, że jest Bogiem. Dowiedzionym faktem jest to, że uzdrawia. Ciekawym jaki transcendentny Bóg go wspiera?
Poważniejsza sprawą jest to, że Kościół rzymski nadaje pojęciu sekta sens odległy od utrwalonego w języku polskim, nie mówiąc o innych językach. Jeżeli zajrzy się do podręczników historii chrześcijaństwa - co podkreślam - wydanych w okresie dwudziestolecia międzywojennego, to można w nich przeczytać o sekcie chrześcijan. Mianowicie „sekta" nie znaczy nic ponad to, że jest to niewielka liczebnie grupa wyznawców jakiejś religii. Potem chrześcijanie, rozrastając się liczebnie, przestali być sektą.

Wiara dotyczy obszaru wykraczającego poza możliwość poznania rozumowego. Przenika ona różnorodne dziedziny, w tym naukę, która jedynie zakłada poznawalność świata przez człowieka. Wiara zaznacza swoją obecność w rozmaitych płaszczyznach naszego życia. Na przykład Henryk Schliemann uwierzył „Iliadzie" - i odkrył Troję. Religia jest więc jedną z postaci wiary. Można także wierzyć w człowieka, w szlachetne pobudki ludzkich działań.
Bóg Europejczyków jest biały, zaś Murzynów - czarny. Wolter wierzył w Boga, ale nie wierzył w dogmaty kościelne. Wiara mędrców w starożytnej Grecji czy w Egipcie różniła się od wiary reszty społeczeństwa.
Nie wszyscy, którzy się do tego przyznają, wierzą w Boga. Nie wszyscy, którzy deklarują, że są katolikami, żyją zgodnie z zasadami tej wiary, a ponadto często pokrywają tą nazwą własne, w istocie ateistyczne stanowisko, Niewytłumaczalność wielu zjawisk, jak również lęk przed przyszłością, a zwłaszcza przed śmiercią, bywa motywem zwracania się ku jakiemuś Bogu. Motywem „nawróceń religijnych" w Polsce bywa uświadomienie sobie płynących z tego korzyści życiowych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)