Forum Forum o katolicyzmie Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Kościół rzymski to sekta Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Czw 11:22, 17 Lut 2011 Powrót do góry

Kościół rzymsko-katolicki odpowiada wszystkim ważniejszym cechom charakteryzującym sektę, które on sam zresztą określił. Jakie to cechy? Oto kilka z nich:
1. Na czele sekty zwykłe stoi charyzmatyczny przywódca, a takim w Krk jest właśnie papież - rzekomy następca Piotra i samozwańczy Zastępca Chrystusa (Vicarius Christi),
Przypomnijmy, że apostoł Piotr nie był papieżem i nie nazywał się „ojcem świętym". Jezus przecież bardzo wyraźnie powiedział: „Niepozwalajcie się nazywać rabbi, bo jeden tylko jest - Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Ani nie nazywajcie się przewodnikami, gdyż jeden jest przewodnik wasz, Chrystus" (Mt 23. 8-10).
2. Sekta uzurpuje sobie wyłączność na prawdę. Podobnie czyni katolicyzm, głosząc, że nauka prawdziwie Boża i nieomylna (wszystkie dogmaty) objawiona została tylko
jemu i przekazywana jest tylko przez Nauczycielski Urząd Kościoła (papież, biskupi), który też jedynie może dokonywać interpretacji Biblii. Oczywiście, że niektóre wyznania również są przekonane o wyjątkowości swojego posłannictwa, ale nie w takim stopniu, jak to się dzieje w Kościele rzymskokatolickim.
3. Sekta podkreśla nadrzędność swojej organizacji. I czynią to również ideologowie katoliccy, którzy głoszą, że poza Kościołem nie ma zbawienia. Oczywiście, w ich rozumieniu tym jedynie prawdziwym i zbawczym Kościołem Chrystusa jest właśnie Kościół rzymskokatolicki rzekomo zbudowany na Piotrze (por. l Kor 3.11; Ef 2. 20-22), którego następcą jest papież - głowa Kościoła - i wszyscy (szamani wszystkich stopni i wierni) mają być mu podporządkowani.
4. Sekta całkowicie uzależnia wiernych. W przypadku zaś wyznawców Kościoła rzymskokatolickiego uzależnienie to rozpoczyna się już z chwilą narodzin, czyli od kołyski (chrzest niemowląt) i sięga aż poza grób (msze za dusze w czyśćcu cierpiące). W sumie wszystkie sakramenty uzależniają katolików od Kościoła hierarchicznego, czyli od posługi jego szamanów.
5. Sekta nastawiona jest na korzyści finansowe. Kościół papieski również. Wykorzystuje on nie tylko swoich wiernych, ale także państwo polskie, które go subsydiuje, chociaż nie ma takiego obowiązku. Jezus powiedział bowiem: „Oddawajcie, co jest cesarskie, cesarzowi" (Mt 22. 21). Natomiast Kościół zabiera, co cesarskie (państwowe).
6. Sekta prowadzi szkodliwą działalność. Takie zaś szkody, jakie przez wielowiekową i imperialną politykę Rzymu wyrządził Kościół papieski (wojny krzyżowe, podboje kolonialne, krucjaty przeciwko innowiercom, ofiary inkwizycji, pogromy Żydów, etc.) trudno z czymkolwiek porównać. Zresztą wyrządza je nadal, o czym świadczą m.in.
skandale pedofilskie i finansowe.

Jak widać, ostrzeżenie „Uwaga sekta” jest w pełni uzasadnione, a na katolickie oskarżenia pod adresem innych wyznań można odpowiedzieć słowami Jezusa: „ Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego" (Mt 7. 5). Poza tym prawdziwi uczniowie Chrystusa nie powinni być zaskoczeni i oburzeni, gdy ktoś nazywa ich sektą. Jezus powiedział: „Nie jest uczeń nad mistrza ani sługa nad swego pana (...);jeśli [mnie] gospodarza Belzebubem nazwali, tym bardziej jego domowników!" (Mt 10. 24-25). Wszyscy powinni też pamiętać, że „Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje" (Dz 10. 34-35). Innymi słowy: Bóg nie ocenia nikogo na podstawie^., przynależności narodowościowej czy wyznaniowej, lecz postępowania „Patrzy na serce" (l Sm 16. 9). Dla niego liczy się, czy jesteśmy uczciwi, przyzwoici, pracowici, _,-uczynni i współczujący. Te bowiem cechy zadecydują o naszym wiecznym losie (Mt 25. 34-40), a nie przynależność wyznaniowa.
Ale skoro tak jest, to dlaczego ekstremiści rzymskokatoliccy dyskryminują innowierców? Odpowiedź może być tylko jedna: bo ich tak naprawdę nie interesuje ani Królestwo Boże, ani cechy pozytywne tych, którzy w duchowym sensie już do tego Królestwa należą (por. Mt 6. 33; Rz 14. 17). Interesuje ich bowiem jedynie utrzymywanie kontroli nad „prawdziwymi Polakami", którzy pozwolili sobie założyć klapki na oczy, mają na względzie jedynie dobro tej obłudnej Stajni Augiasza i co niedzielę łożą jej na tacę.
= = = =
Analiza Kościoła Katolickiego pod kątem definicji sekty na podstawie testu Dominikańskiego Centrum Informacji o sektach
1. Powstał przez oderwanie się od innej religii.
- W 1054 zachodni Kościół oderwał się od Wschodu, gdzie powstało chrześcijaństwo. Wcześniej chrześcijaństwo oderwało się od judaizmu.

2. Silnie podkreślona rola przywódcy.
- Głową KK jest biskup rzymski, który przez wyznawców uważany jest za nieomylnego (sic!!!), nazywany jest Ojcem Świętym (tytuł de facto deifikujący), nosi specjalne długie, białe szaty, otaczany jest czcią i specjalnym ceremoniałem mającym wyodrębnić go spośród innych wyznawców, jego wizerunki (zdjęcia, obrazy, pomniki) znajdują się w miejscach kultu i domach wyznawców. Wszyscy funkcjonariusze tej religii muszą być bezwzględnie mu podporządkowani.

3. Działalność sekty otoczona jest tajemnicą.
- Część z działaczy sekty przebywa w miejscach zamkniętych (klasztory, seminaria), nie wolno im utrzymywać kontaktów towarzyskich nawet z rodziną i innymi przedstawicielami tego wyznania, ich życie ograniczają rygorystyczne przepisy reguł wymyślonych przez ludzi, których zadaniem jest pełna kontrola osób zamkniętych w tych miejscach, zwłaszcza ich życia osobistego. Poza tym tajemnicą otoczone są działania przywódcy i aktywistów sekty, oraz archiwa i biblioteki przedstawiające historię (Watykan).

4. Psychomanipulacja (pranie mózgu).
- Członkowie sekty werbowani są obecnie głównie wśród niemowląt, których wbrew ich woli zapisuje się do KK podczas ceremonii zwanej chrztem (która nie ma nic wspólnego z chrzem biblijnym). Dorastające dzieci poddawane są przez działaczy sekty psychomanipujacji polegającej na podsycaniu emocji (mity i legendy o rzekomych cudach i objawieniach) oraz uczeniu na pamięć setek regułek (tzw. katechizm) przy wyłączeniu logicznych właściwości umysłu. Wyznawcy sekty przez całe życie muszą wierzyć, że wszystkie przedstawione przez przywóców regułki (tzw. dogmaty) są objawione przez Boga i nie wolno ich podważać. Olbrzymia większość wyznawców tej sekty nie ma jednak podstawowej wiedzy o swojej religii, nie interesuje się swoimi wierzeniami, opiera się na nauczonych w dzieciństwie regułkach i opinii opłacanych działaczy sekty.

5. Wyraźny podział na przywódców i resztę wyznawców.
- Przywódcy sekty są ściśle zhierarchizowani, na ich czele stoi tzw. "Ojciec Święty" (białe, długie szaty), podlegają mu "kardynałowie" (długie, czerwone szaty), poniżej są "biskupi" (długie, fioletowe szaty) a najniżej, ale ponad resztą wyznawców są tzw. "księża" (długie, czarne szaty). Podczas ceremonii religijnych funcjonariusze sekty, aby podkreślić swoją nadludzką rolę wobec tłumu, ubierają dodatkowo bardzo zdobione, rytualne szaty oraz nakrycia głowy. Funcjonariusze sekty (tzw. kler) nie pracują zawodowo na swoje utrzymanie, są utrzymywani przez wyznawców (tzw. laików lub parafian). Pomimo to niektórzy członkowie kleru znajdują dodatkowe (nie zawsze legalne) źródła utrzymania. Funcjonariusze sekty żyją w większości krajów na wyższej stopie życiowej niż laicy.

6. Reguły i ograniczena nałożone przez przywódców sekty.
- Wszystkim aktywistom sekty zabrania się zawierania związków małżeńskich i prowadzenia normalnego życia rodzinnego. Członowie sekty w niektóre dni zmuszani są do powstrzymywania się od pokarmów. Niektórzy wyznawcy, należący do podsekt (tzw. zakonów i innych organizacji) zadają ból swojemu ciału i gloryfikują cierpienia. Z kolei tzw. laikom zabrania się uprawiania seksu przedmałżeńskiego (wiele obostrzeń seksualnych), zawierania małżeństw poligamicznych, rozwodów, itp.

7. Destrukcyjny charakter moralny sekty.
- Mimo reguł i ograniczeń, wśród szeregowych wyznawców szerzy się demoralizacja. Palenie tytoniu nie jest w ogóle zwalczane, problem alkoholowy dotyczy większości rodzin należących do tego wyznania. Mimo wyuczonego na pamięć "Dekalogu", kradzieże, kłamstwa, rozboje, itp. rzeczy nie są u Katolików niczym niezwykłym. Wśród aktywistów szerzy się homoseksualizm i pedofilia, które tolerowane są przez przywódców sekty o ile czyny te nie ujrzą światła dziennego. A gdy ujrzą, są tuszowane.

8. Agresywny prozelityzm.
- Wyznawców wyznania werbuje się już wśród dzieci (chrzczenie niemowląt). Dzieci w szkołach poddawane są indoktrynacji (obowiązkowe lekcje religii za przyzwoleniem rodziców) oraz zmuszane do uczestniczenia w ceremoniach wyznania (tzw. święta itp.). Osoby nie należące do sekty są szykanowane, zabrania im się np. zawierania małżeństw poligamicznych, czasem utrudnia się im ukończenie szkoły i znalezienie pracy. Przywódcy sekty wpływają na środki masowego przekazu i polityków, aby zwiększać siłę indoktrynacji. Szczególną aktywność aktywiści sekty wykazują latem, gdy w mediach dzięki ich wpływom ukazują się informacje zwalczające inne wyznania.

9. Walka z innymi wyznaniami.
- Szerzenie nienawiści do wyznawców innych religii za pomocą oszczerstw, kłamstw, podsycania emocji. Przywódcy sekty zabraniają interesowania się innymi wyznaniami, niegdyś codzienną pratyką było odbieranie życia osobom, które chciały opuścić szeregi sekty (zob. inkwizycja).

10. Mniejszościowy charakter sekty
- Aktywni członkowie sekty nie liczą nawet 1% społeczeństwa, nad którym poprzez manipulację i wpływy polityczne panują. Na przykład w 37-milionowej Polsce kler katolicki liczy ok. 30 - 40 tysięcy księży, zakonników i zakonnic (1 promil społeczenstwa). Pomimo tak śladowej ilości członków sekta chce mieć samozwańczy wpływ na całe społeczeństwo. (Według niektórych definicji w Polsce "za sektę należy uznać związek religijny liczący poniżej 100.000 członków".)

Czyż Kościół Rzymsko-Katolicki nie jest sektą? Czyż nie są sektami dominikanie, franciszkanie, klaryski, Opus Dei, Odnowy w Duchu Świętym i inne odłamy wewnątrz tej mega-sekty?
Odpowiedzcie sobie sami!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Redemptor dnia Czw 11:24, 17 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Pią 10:17, 03 Cze 2011 Powrót do góry

Rząd narzeka, że nie może sobie poradzić z przerostem administracji w państwie. To ja pytam się, dlaczego Wysoki Rząd zatrudnił na państwowych posadach tysiące pasożytujących Watykańczyków - kapelanów, katechetów, duszpasterzy wszystkich branż (łącznic z wędkarzami), których jedynym zajęciem jest spowiadanie urzędników i ogłupianie gawiedzi w ramach propagowania własnej wiary we własnym interesie?
Nikt nie ma odwagi powiedzieć głośno, że księża zatrudnieni w polskich urzędach państwowych to po prostu agenci obcego wywiadu, którzy zbierają informacje wywiadowcze dla państwa Watykan. Bo kto uwierzy, że nasi urzędnicy nie mają gdzie się wyspowiadać, ponieważ w Polsce jest za mało kościołów (watykańskich baz) i że spowiedź musi być akurat na stanowiskach pracy!
Nadzorcy z ramienia Watykanu są zatrudnieni w strukturach państwa od Kancelarii Prezydenta po klub piłkarski. Pomyśleć, że to my sami, za nasze pieniądze szkolimy, a potem zatrudniamy agentów obcego państwa, by nas śledzili!
Przecież to kompletny debilizm!
Oto do jakiego stanu umysłu doprowadzili nas rzymscy „zbawiciele" - wyganiacze diabła i innych złych duchów. Kamaryla konsekrowanych saprofitów.
25 kwietnia 1998 r. wszedł w życie konkordat - lenna umowa międzynarodowa poddająca Polskę władaniu obcego mocarstwa. Sejm nie jest zdolny do uchwalenia żadnej ustawy niezgodnej z interesem Watykanu. Bo tego właśnie pilnują watykańscy agenci zatrudnieni w strukturach naszego państwa i dziesiątki tysięcy tych na plebaniach. To oni i ich przełożeni dają wytyczne: prezydentowi, posłom i senatorom, prokuratorom i sędziom, członkom rządu, burmistrzom i wójtom, sołtysom i radnym, na tak zwanych rekolekcjach, albo wprost na naradach organizowanych w bazach Watykanu. Przykłady można mnożyć. Choćby z dnia 29 maja 2011 r. - krajowa narada sołtysów z udziałem prezydenta w sanktuarium w Licheniu. Na utrzymanie watykańskich baz w Polsce wydajemy z budżetów państwa i samorządów rokrocznie miliardy złotych, nie licząc indywidualnych opłat za obrzędy. Czy "o take Polskie" walczyliśmy?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Wto 14:21, 14 Lut 2012 Powrót do góry

Pobożne czyli eklezjalne kalectwo
Całe szczęście, że „łowiecki i baranki” Kościoła papieskiego nie traktują na ogół jego wierzeń zbyt poważnie, bo Polska byłaby zaludniona ludźmi mocno psychicznie poturbowanymi.
Jeżeli zadacie sobie trochę trudu, to po wstukaniu w internetową wyszukiwarkę słów „świadectwo szafarza" znajdziecie zdumiewającą historię religijnego zaczadzenia. Nawet jeśli przyjąć, że ta historia jest zmyślona (a przecie nic na to nie wskazuje), to jest ona w dobrej wierze propagowana przez prawicowo-katolickie portale jako świadectwo autentycznych duchowych przeżyć. Także jako wyraz poglądów pewnego nurtu w Kościele rzymskokatolickim.
Tekst opisuje współczesne religijne rozterki niejakiego Antoniego, 50-latka spod Tarnowa, który był do niedawna tzw. świeckim nadzwyczajnym szafarzem komunii – czyli Najświętszego Sakramentu. Jest to instytucja w Polsce stosunkowo nowa. W poszczególnych parafiach wybiera się świeckich mężczyzn (z gwarancją że się nie masturbują) cieszących się społecznym poważaniem, którzy podczas mszy razem z duchownymi udzielają wiernym komunii. Wszystkim niezorientowanym przypomnę, że w Kościele katolickim w Polsce wierni na ogół przyjmują komunię w postawie (do niedawna na klęczkach) stojącej, a szafarz wkłada ją zainteresowanym prosto do ust. W wielu innych krajach raczej przyjmuje się komunię „na rękę", po czym samodzielnie wkłada się ją do ust, co jest nie tylko bardziej higieniczne, ale nie budzi też zabawnych skojarzeń i w pewnym stopniu wyraża poszanowanie godności ludzi przystępujących do komunii. Bardziej niż groteskowe karmienie doustne.
Otóż wielebny Antoni jest katolikiem dokumentnie zindoktrynowanym, czyli eklezjalnie ogłupionym znacznie bardziej niż życzyliby sobie tego szamani jego Kościoła. Po czterech latach „szafarzowania" coś mu odbiło i podał się do dymisji, bo... ma wyrzuty sumienia, że jako człowiek świecki dotyka niegodnymi, niekonsekrowanymi rękoma „Pana Jezusa Eucharystycznego", czyli białych krążków wafelka, które Kościół nazywa „ciałem Chrystusa". Mózg Antoniego jest nasączony przekonaniem o własnej, człowieka świeckiego, totalnej niegodności.
Zanim złożył dymisję, przeżywał dramatyczne chwile, bo wyrzuty sumienia z powodu „dotykania Pana Jezusa" pchnęły go, jak sam wyznaje, do... „alkoholizmu i grzechu nieczystości". A jednak seks. Doznaje koszmarów, gdy zdarza mu się upuścić opłatek. Przełom duchowy nastąpił u niego po lekturze książki opisującej m.in. duszę zakonnicy, której Bóg „upalił w czyśćcu ręce" (sic!) za to, że udzielała komunii, choć nie jest księdzem.
Można powiedzieć, że to tylko tragikomiczna historyjka o dziwaku funkcjonującym na marginesie katolickiej doktryny. Moim zdaniem pan Antoni to człowiek perfekcyjne przemielony przez kościelną maszynkę do in¬doktrynacji, oddany katolickiej wierze nawet w tych jej aspektach, które sam kler już dawno porzucił. To fakt, że siła jego zaangażowania jest w Polsce czymś wyjąt¬kowym, bo większość praktykujących katolików u nas to de facto agnostycy chodzący do kościoła z przyzwy¬czajenia lub pod presją, nieszczególnie przejęci wiarą. Ale wśród tej bardziej gorliwej mniejszości są setki ty¬sięcy tych, którzy cierpią z wielu zbędnych powodów, takich jak przymusowe rodzenie kolejnych dzieci z bra¬ku antykoncepcji, wydumane problemy rodzinne, z któ¬rymi nie potrafią sobie poradzić, a nawet masturbacja. Oni wszyscy zostali moralnie i życiowo okaleczeni przez „własny" Kościół.
Zważajcie zatem ministranci z wielebnym obyście nie popadli w przypadek pana Antoniego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Czw 22:20, 15 Lis 2012 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Pon 9:08, 29 Kwi 2013 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Sob 11:16, 05 Kwi 2014 Powrót do góry

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)