Forum Forum o katolicyzmie Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Księga Hioba Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Cubix
Administrator
Administrator



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 236 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:42, 14 Sty 2007 Powrót do góry

Księga Hioba (22. księga Starego Testamentu) należy do ksiąg dydaktycznych. Biblia Hebrajska zalicza ją do zbioru Pism (do grupy ksiąg Pięciozwoju).
Najczęściej datuje się ją na VI w. przed Chr. (po wygnaniu babilońskim), choć niektórzy podają szeroki przedział: VII-IV w. przed Chr.
Akcja opowiadania toczy się w czasach patriarchów. Jest tłem do poruszenia problemu niezawinionego cierpienia, próbą odpowiedzi na pytanie, co począć ze sobą w obliczu takiego doświadczenia, a także wyobrażeniem Boga i celu życia. Księga ma formę dysputy Hioba z przyjaciółmi, którzy uznają Boga za sprawiedliwego sędziego, który nagradza za wierność, a karze za niegodziwość. Prowadzi ona Hioba do granicy zwątpienia; zaczyna się on zastanawiać, czy Bóg nie jest brutalną, pozbawioną wrażliwości siłą. Księga pisze, że Bóg odmienił los Hioba dopiero wtedy, gdy zaakceptował on swoje cierpienie i przebaczył przyjaciołom. Odzyskał wówczas wszystko.
W Księdze Hioba zostało postawionych wiele pytań, lecz pozostały one bez odpowiedzi. Problem cierpienia niewinnych rozwiązał dopiero Jezus Chrystus.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Redemptor




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Pon 15:23, 26 Lut 2007 Powrót do góry

O tym, że Biblia jest pełna sprzeczności, napisano już wiele opasłych tomisk. Ostatecznie można by ją traktować jako zbiór oderwanych co prawda od historycznej prawdy, ale umoralniających opowieści jak wiele podobnych baśni (z moralem) z Tysiąca i jednej Nocy. Problem w tym, że często są one mało budujące.
W zamierzeniu autora, starotestamentowa Księga Hioba (Księga Joba - w tłumaczeniu Polskiego Towarzystwa Biblijnego) miała być zachęcającą opowieścią o człowieku, który mimo utraty majątku, najbliższych, zdrowia, a nawet szacunku otoczenia pozostał wierny Bogu. I tak zapewne by było, niezależnie od tego, czy Hiob byt postacią autentyczną, czy mityczną, gdyby nie... sam Bóg, a właściwie jego charakter zaprezentowany w tym fragmencie Biblii.
Najpierw zdumiewa komitywa, w jakiej wydają się być Bóg i Szatan. Dziwi ona tych wszystkich, którzy wiedzą, że w teologii żydowskiej i chrześcijańskiej Stwórca jest przedstawiany jako uosobienie miłości i dobroci, a nawet jako sama Miłość i Dobroć. Natomiast Szatan to jego przeciwieństwo - Zły i Zabójca. W rozdziale pierwszym Księgi Hioba widzimy diabła, który o dziwo w towarzystwie aniołów („synów Bożych" - czyli starych znajomych) składa wizytę Najwyższemu. Stwórca, chyba udając, że nie wie, rżnie głupa i grzecznie pyta: „Skąd przybywasz?" Ot, tak jak się pyta starego znajomego: „Co u ciebie słychać?". Interesujące, że Boża świętość, w swej wszechmocarnej emanacji, która na innych stronach Biblii powaliła niejednego grzesznika, na diable nie robi większego wrażenia. Mało tego. Bóg oddaje swojego najwierniejszego sługę Hioba na łaskę i niełaskę diabła. Wszystko po to, aby udowodnić Złemu, że Hiob jest nienaganny w swojej pobożności. Wystarczyło zatem jedno diabelskie kuszenie, któremu Stwórca uległ w pewnym sensie, pozwalając wymordować wszystkich najbliższych Hioba i uczynić z niego upodlonego nędzarza. Nikt, kto wie, co to jest miłość i przyjaźń, nie postąpiłby w tak okrutny sposób z bliską sobie osobą. Żaden zdrowy na umyśle rodzic czy opiekun nie potraktowałby tak swojego dziecka, aby udowodnić sąsiadowi, że jego latorośl jest najposłuszniejsza. Tylko czy Jahwe jest zdrowy na umyśle? A cóż dopiero ktoś, kto sam siebie nazywa Miłością? Nic to, że próba, jakiej został poddany Hiob, okazuje się tylko kaprysem Stwórcy, zakładem, formą zabawy z diabłem (co za świętobliwy koszmar!), ostatecznie przecież z nawiązką przywraca mu potomków, a także dobra i siłę życiową. To wszystko świadczy jednak jeszcze bardziej na niekorzyść Obywatela Boga - jeszcze wyraźniej odstania wady jego charakteru: dla niego śmierć i cierpienie zamordowanych dzieci i sług jest niczym, dobrą zabawą, widowiskiem, o którym warto tylko zapomnieć.
Oczywiście można się uprzeć w twierdzeniu, że Księga Hioba nie musi źle świadczyć o prawdziwym Bogu, kompromituje zatem jedynie samą siebie i całą Biblię - księgę, którą zbyt pośpiesznie uznano za świętą i natchnioną. Zamiast Absolutu objawia ona starożytnego bożka, kobolda plemiennego uczynionego na obraz i podobieństwo ówczesnych władców - okrutnych, morderczych, próżnych, ale „miłosiernych dla tych, którzy się ich boją". Konflikt Bóg - Szatan to jedynie przeniesiony w kosmos konflikt jakiegoś bliskowschodniego króla ze zbuntowanym księciem, a nie żadna walka Dobra ze Złem. Kłopot poważny dla wierzących polega jednak na tym, że Biblia stanowi integralną część żydowsko-chrześcijańskiego objawienia. Jeżeli odrzucimy historię Hioba, równie dobrze możemy odstawić do lamusa wszelkie inne biblijne opowieści. Na przykład tę o dobrym i miłosiernym nauczycielu-mesjaszu z Betlejem czy Nazaretu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)